Start i ewentualny kształt eWinner 1. Ligi w sezonie 2020 to nadal duży znak zapytania. Jeden z problemów dotyczy Lokomotivu Daugavpils. Nie wiadomo, czy Łotysze wezmą udział w rywalizacji ze względu na liczne ograniczenia spowodowane pandemią koronawirusa. Gdyby okazało się to niemożliwe, to z ratunkiem mogą przyjść drugoligowe Wilki Krosno.
– Mamy świadomość, że może być problem z Lokomotivem Daugavpils i potwierdzam, że bylibyśmy wtedy gotowi na jazdę w wyższej klasie rozgrywkowej. Jest z naszej strony chęć podjęcia wyzwania i jazdy w sezonie 2020 w eWinner 1. Lidze – mówi nam prezes Wilków Grzegorz Leśniak.
Szef krośnieńskiego klubu zwraca uwagę, na jakie przeszkody mogą napotkać po drodze Łotysze.
– Nikt nie wie, kiedy granice zostaną otwarte, a w tym przypadku chodzi o granicę polsko – litewską i litewsko – łotewską. W związku z tym mogą pojawić się różne problemy. Litwa wcale nie musi być zainteresowana tworzeniem korytarza przejazdowego dla polskich klubów, które jadą do Daugavpils i dla Lokomotivu, który miałby podróżować do nas. Przecież obowiązują kwarantanny – podkreśla.
Prezes Leśniak mówi o gotowości Wilków zarówno na płaszczyźnie organizacyjnej, jak i sportowej. Jego zdaniem zbudowana przed sezonem 2020 drużyna mogłaby poradzić sobie również o szczebel wyżej. – Jesteśmy klubem o stabilnej sytuacji finansowej. Zawodnicy zostali wprawdzie dobrani do walki o awans do eWinner 1. Ligi, ale jeśli popatrzymy na nazwiska, to oni mają doświadczenie na wyższym poziomie – tłumaczy Leśniak.
– Wadim Tarasienko nigdy nie jeździł w drugiej lidze. Marcin Jędrzejewski jeszcze niedawno radził sobie na wyższym poziomie. Damian Dróżdż ma stosunkowo świeże doświadczenia ekstraligowe. Josh Pickering zazdrości swoim australijskim rodakom, że robią w Polsce kariery, a on się jeszcze nie przebił. Jest bardzo przebojowy i jeździ widowiskowo. To byłaby dla niego szansa. Poza tym mamy Patryka Wojdyło, który jest bardzo dobrym juniorem z ekstraligowym doświadczeniem. Jesteśmy gotowi, nawet jeśli to miałaby być jazda z zamkniętymi trybunami – podsumowuje Leśniak.