Grupa Azoty Unia Tarnów przeprowadziła w trwającym okienku głośne transfery. Do klubu trafili między innymi Daniel Jeleniewski i David Bellego, a więc dwaj zawodnicy, którzy w ubiegłym sezonie ścigali się dla pierwszoligowej Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Prezes tego klubu Jerzy Kanclerz uważa, że na drugoligowym froncie obaj mogą być ważnymi ogniwami zespołu.
– Jeśli chodzi o Daniela, to uważam, że jego miejsce było nadal w pierwszej lidze. Zapewne by w niej pozostał, ale plany pokrzyżowała mu niestety dość poważna kontuzja. Nie ukrywam, że mam sentyment do tego zawodnika. Bardzo go cenię, bo wie, czego chce i jest ułożonym facetem poza torem – mówi nam prezes Jerzy Kanclerz.
W przypadku Francuza prezes Polonii ma nieco więcej wątpliwości. Oczekiwania wobec tego zawodnika były bowiem bardzo duże. Bellego trafił do Bydgoszczy z ekstraligowej Fogo Unii Leszno. Miał być liderem, a kompletnie zawiódł. Co gorsza, 30- latek nie do końca potrafił stwierdzić, co było przyczyną jego słabszych występów.
– W dwa sezony spadł o dwie ligi. To pokazuje, że problem był poważny. Wiele osób mówi mi, że przyczyną tego zjazdu był upadek, który zaliczył w Anglii – zaznacza Kanclerz. – David ma jednak przed sobą wiele lat jazdy. Musi jednak wziąć się do ciężkiej pracy i wyciągnąć wnioski. To kluczowe, bo w tym roku rozmawialiśmy wiele razy o gorszych występach, a on nie do końca potrafił powiedzieć, w czym tkwił kłopot. Dużo opowiadał sprzęcie, ale ja uważam, że pod tym względem było wszystko ok, bo kupował nowe silniki i szukał różnych rozwiązań – przekonuje Kanclerz.
Prezes Polonii twierdzi jednak, że dwaj jego byli zawodnicy mają szansę, by wrócić jeszcze na pierwszoligowy poziom. – Wszystko zależy od tego kolejnego sezonu. W drugiej lidze na pewno mogą się odbudować. Daniel jest starszy, więc przed nim krótsza perspektywa niż przed Davidem, ale żadnego z nich bym nie przekreślał – podsumowuje.