– Na ten moment mamy komplet – mówi nam trener Wybrzeża Gdańsk Lech Kędziora, którego zapytaliśmy o to, czy klub zamknął skład po ogłoszeniu kontraktu Marcusa Birkemose. W kadrze spadkowicza z Metalkas 2. Ekstraligi na pozycjach seniorskich jest czterech Duńczyków i tylko dwóch Polaków. Szkoleniowiec wytłumaczył nam, dlaczego drużyna została właśnie tak skompletowana i co zrobi, jeśli jeden z krajowych zawodników odniesie kontuzję.
POLSKIZUZEL.PL: Czy transferem Marcusa Birkemose skład Wybrzeża został już zamknięty?
Lech Kędziora, trener Wybrzeża Gdańsk: Na ten moment mamy komplet.
Co z Jakubem Maliną? Nie został jeszcze ogłoszony, a ma startować w przyszłym sezonie w Gdańsku?
– Jakub Malina uzupełni formację juniorską najwcześniej na wiosnę, po zdaniu licencji. Oczywiście, w pierwszym sezonie, ze względu na wiek, będzie przewidziany jedynie do startów w rozgrywkach młodzieżowych.
Spójrzmy na seniorów. Zakontraktowaliście czterech Duńczyków i dwóch Polaków. Nie jest to ryzykowne posunięcie? Nie lepiej było wziąć trzeciego krajowego zawodnika i zabezpieczyć się na wypadek kontuzji?
– Rynek krajowych zawodników jest ograniczony, a większość z nich szuka rozwiązań, które zagwarantują im jak najwięcej jazdy. Daniel Kaczmarek i Kacper Grzelak to zawodnicy, którzy moim zdaniem poradzą sobie w KLŻ, a w razie przypadków losowych, zawsze możemy wzmocnić polską część składu wypożyczeniem.
Po spadku zatrzymaliście tylko Nielsa Kristiana Iversena oraz juniorów. Aż tak dużo zmian było potrzebnych? Czy klub prowadził rozmowy z innymi zawodnikami startującymi w Gdańsku w poprzednim sezonie?
– Niels był jedynym seniorem, któremu zaproponowaliśmy przedłużenie umowy. Rozważaliśmy również Adriana Gałę, ale wybraliśmy Daniela Kaczmarka. Uznaliśmy, że skoro pojedziemy na najniższym szczeblu, będziemy chcieli pogodzić budowę drużyny na awans z ułożeniem fundamentów pod nową drużynę na zaplecze PGE Ekstraligi. Stąd też zależało nam na zawodnikach, którzy wciąż się rozwijają i części z nich zaproponowaliśmy automatyczne przedłużenie umów po spełnieniu określonych warunków. Liczę, że Iversen jako najbardziej doświadczony, utytułowany i wciąż prezentujący wysoki poziom żużlowiec, będzie miał dobry wpływ nie tylko na wynik, ale i na tych chłopaków.
Krajowa Liga Żużlowa to trzeci poziom rozgrywek w Polsce, jednak czy będzie to spacerek? Wybrzeże upatruje się w wąskim gronie faworytów.
– W sporcie niczego nie można być pewnym i nie wolno lekceważyć żadnego rywala. Pamiętajmy też, że bez względu na wyniki w sezonie, kluczowy będzie finał rozgrywek. Nie będziemy się napinać, ale naszym zadaniem jest awans.
Czy zimą na stadionie będą wykonywane prace, aby tor w Gdańsku dostarczał kibicom większe emocje?
– Zmiany na torze, które sfinansuje właściciel obiektu, Miasto Gdańsk, wynikają przede wszystkim z potrzeby dostosowania do obecnych wymogów. Jednocześnie podniesienie łuków powinno otworzyć nowe ścieżki do wyprzedzenia, przede wszystkim po zewnętrznej.
Jest pan spokojny o juniorów? W KLŻ będą zdobywać punkty przynajmniej w wyścigach z juniorami?
– Wiedzą, że na nich liczymy i dołożymy wspólnie starań, aby nadchodzący sezon był w ich wykonaniu znacznie lepszy niż poprzedni.
Zaufanie Miłoszowi Wysockiemu było trudną decyzją? Jego przyszłość wahała się długo.
– Uważam, że postawienie Miłosza w sytuacji, w której dostał wolną rękę do poszukiwania klubu wyszło obu stronom na dobre. Cieszę się, że zostaje z nami i uważam, że będziemy mieli z niego duży pożytek w nadchodzącym sezonie. Rozmawialiśmy dużo i konkretnie. Obie strony doskonale wiedzą, czego od siebie oczekują.
Jaki ma plan na juniorów. Czy będą jakieś zmiany w ich przygotowaniach do sezonu?
– Nie zamierzam mówić o zmianach, bo nie chcę oceniać tego, co było. Będziemy jednak pracować z nimi nad sferą mentalną, fizyczną i sprzętową. Na ten moment nie mam do chłopaków żadnych zastrzeżeń.