– U nas praca wre. Cały czas odbywamy spotkania z potencjalnymi sponsorami. Grono cały czas się powiększa. Czekamy na dobre prognozy pogody, żeby zacząć działać z torem i obiektem – mówi nam Mikołaj Frankiewicz, prezes Speedway Kraków. Żużel w ligowym wydaniu wraca pod Wawel po wielu latach. – Chcemy stworzyć widowiska u siebie w domu. Zbudować twierdzę wygrywać i zdobywać punkty – dodaje.
POLSKIZUZEL.PL: Co może pan powiedzieć o trwających przygotowaniach do startu Speedway Kraków w Krajowej Lidze Żużlowej 2025?
Mikołaj Frankiewicz, prezes Speedway Kraków: Jak to mówią – u nas praca wre. Cały czas odbywamy spotkania z potencjalnymi sponsorami. W drużynie, jak na razie, bez żadnych zmian, chociaż zgłasza się do nas wielu zawodników. Czekamy na dobre prognozy pogody, żeby zacząć działać z torem i obiektem.
Jak wygląda aktualna baza sponsorska?
– Grono naszych sponsorów cały czas się powiększa. Mam nadzieję, że na prezentacji, która odbędzie się pod koniec lutego, przedstawiamy każdego sponsora z osobna i każdy będzie mógł zobaczyć, jak wygląda nasza baza sponsorska.
Cel na sezon 2025? Już w pierwszym sezonie chcecie zaatakować fazę play-off?
– Dlaczego nie? Na pewno chcemy stworzyć widowiska u siebie w domu. Mamy nowy, przebudowany tor. Myślę, że będzie zaskoczeniem dla drużyn, które przyjadą na mecz do Krakowa. Chcielibyśmy zbudować twierdzę, wygrywać i zdobywać punkty, ale będziemy też walczyć na wyjazdach. W sporcie nie ma czegoś takiego, jak tylko odjechanie sezonu, bo wtedy rywalizacja straciłaby sens. Kilku zawodników w naszej kadrze może zaskoczyć, pokazać się z dobrej strony i później wypłynąć na szersze wody.
Kogo ma pan na myśli?
– Richarda Lawsona i Jesse’ego Mustonena. Obaj nie mieli większej okazji do jazdy w Polsce, a my wiemy, jak są przygotowani sprzętowo, jak mają zbudowane bazy, jak potrafią pojechać. Mogą być takim pozytywnym zaskoczeniem.
Dlaczego wybraliście akurat tych zawodników, których widzimy w kadrze?
– To wymysł mój i trenera Adama Weigla. Postawiliśmy na nich, ponieważ wiemy, na co ich stać. Mieliśmy oferty od lepszych na papierze zawodników, były one porównywalne, ale zdecydowaliśmy pójść w tym kierunku. Zobaczymy, jak to się sprawdzi.
Co ze sponsorem tytularnym?
– Na to musimy poczekać do prezentacji. Na razie zostawiam to w tajemnicy. Nic nie chcę mówić.
Zawodnicy przygotowują się indywidualnie?
– Tak. Po prezentacji będziemy chcieli zorganizować krótki wyjazd na obóz po to, aby zawodnicy się zaaklimatyzowali w zespole. Tylko jeszcze nie wiemy, czy zgrupowanie odbędzie się na terenie kraju, czy za granicą. Wciąż dyskutujemy na ten temat. Być może zapadnie decyzja o Cyprze. Zobaczymy, jak to się rozwinie. Na pewno chcemy jak najszybciej wyjechać na nasz tor, aby zawodnicy połapali kąty i sprawdzili, jak w przeciągu roku zmieniła się nawierzchnia.