Nowa strona 1

Kraków wraca do ligowego żużla. Jest porównanie do Barcelony

Speedway Kraków wrócił do ligowego żużla. W pierwszym meczu zmierzy się z drużyną OK Kolejarza Opole. – Przede wszystkim należy się cieszyć z tego, że Kraków znowu jest w grze. Na swoim torze ta drużyna może niejednemu spłatać figla – mówi nam Krzysztof Cegielski, żużlowy ekspert mieszkający właśnie w Krakowie.

Co oznacza powrót Krakowa na ligową mapę żużla?

Krzysztof Cegielski: Przede wszystkim należy się cieszyć z tego, że Kraków znowu jest w grze. Jednak dobry wynik też jest możliwy. Widziałem trochę wyścigów z udziałem zawodników tej nowej drużyny i byłem pozytywnie zaskoczony. Na własnym torze, dziwnym, oryginalnym i nieznanym dla przyjezdnych, Kraków może zadziwić. Ten tor będzie ich atutem. Zrekompensuje w dużym stopniu fakt, iż działacze nie mieli możliwości ściągnięcia zawodników takich, jakich by chcieli.

Jak brak takich zawodników będzie rzutował na frekwencję?

Zapotrzebowanie na żużel w Krakowie i Nowej Hucie jest ogromne. Tam jest bardzo pozytywny odbiór tej dyscypliny. Spodziewam się rekordów frekwencji. Skład jest w tym momencie najmniej ważny.

Jeśli jednak drużyna będzie przegrywać, to ludzie mogą się zniechęcić.

Nic nigdy nie trwa w nieskończoność. Na początku nawet słabsze wyniki nie zniechęcą. Kiedy podjeżdżałem na sparing z mistrzami Danii, to bardzo dużo ludzi szło na stadion. Takie tłumy widziałem, jak byłem na meczu Barcelony z Atalantą. Naprawdę. Nie przesadzam.

Na co stać ten skład?

Trudno powiedzieć. Tam są utalentowani zawodnicy z dużą historią i możliwościami. Po przejściach, ale to właśnie sprawia, że będą zdeterminowani, żeby się pokazać i wrócić na odpowiedni poziom. Dla Mroczki, czy Rempały to jest bardzo ważny czas.

2. Liga Żużlowa