Nowa strona 1

Wybrzeże Gdańsk ma problem z juniorami

Wybrzeże potrafi szkolić. Krystian Pieszczek, Karol Żupiński, Antoni Kawczyński, to tylko kilka pierwszych z brzegu nazwisk zawodników, którzy wychowali się w gdańskim klubie i zaistnieli w żużlu. Jedni krócej (Żupiński), jedni dłużej (Pieszczek), a jeszcze inni (Kawczyński) wciąż są uważani za materiał na świetnego żużlowca w przyszłości.

Teraz jednak Wybrzeże ma problem z juniorami. Nie pomogło to, że przed sezonem trener Lech Kędziora zabrał młodych zawodników na treningi do Gorican. Nie pomaga to, że mają sprzęt i mechaników, których zapewnia im klub. Z czwórki młodzieżowców startujących w rozgrywkach KLŻ właściwie tylko Miłosz Wysocki robi jako takie wyniki. Z meczową średnią na poziomie 4 punktów jest najlepszym z zawodników.

Jednak w Gdańsku wciąż pamiętają przebłysk Wysockiego z sezonu 2023, gdzie potrafił przywieźć za plecami Rohana Tungate’a. To znaczy ni mniej, nie więcej, że oczekiwano od niego czegoś więcej niż 4 punktów spotkanie. Zwłaszcza że nabiera doświadczenia. No i jeśli potrafił zaszaleć w Metalkas 2 Ekstralidze, to tym bardziej powinien błyszczeć w niższej klasie rozgrywkowej. Tak się jednak nie dzieje. Przynajmniej na razie.

Jak się popatrzy na średnie pozostałych juniorów Wybrzeża, to jest jeszcze gorzej. Eryk Kamiński ma 2,5 punktu na mecz, Kacper Warduliński 1 punkt na mecz, a Jędrzej Chmura nie wygrał żadnego biegu i nie zdobył choćby 1 punktu.

W Wybrzeżu mają nadzieję, że wymieniona wyżej czwórka rozkręci się poprzez występy w DMPJ. To ważne, bo jednak młodzież potrafi zrobić różnicę. A jeśli klub myśli o awansie, a tak jest, to postawa juniorów będzie miała podwójne znaczenie.

Dodajmy, że pod koniec sierpnia grupa juniorów Wybrzeża wzmocni się o Jakuba Malinę, który teraz ma 15 lat, a prawo do startu w lidze zyska po 19 sierpnia, bo wtedy będzie świętował 16. urodziny.

 

 

2. Liga Żużlowa