Prezes Kolejarza patrzy w przyszłość. Plan 5-letni

– Ja już gdzieś powiedziałem, że w sezonie 2023 Metalika Recycling Kolejarz Rawicz nie ma żadnego celu. Rok temu dużo gadałem, a potem się posypało i jeszcze sąsiad mi uciekł – mówi Sławomir Knop, właściciel klubu z Rawicza.

Rok temu Metalika Recycling Kolejarz miała plany. Teraz ich nie ma. – Myślę, że rok temu za dużo gadałem o naszych ambicjach, a finalnie nic z tego nie wyszło. Jeszcze sąsiad zza płota mi uciekł – żartuje Sławomir Knop, mając na myśli nieoczekiwane odejście trenera Adama Skórnickiego przed decydującymi meczami.

– Dlatego postanowiłem sobie, że teraz nic nie będę mówił. A jak się w trakcie sezonu wszystko dobrze będzie układać, to może wezmę Norberta Kościucha i zaatakujemy – przyznaje Knop, który zbudował zespół złożony z weteranów.

W kadrze ma trzech czterdziestolatków: Damiana Balińskiego, Scotta Nichollsa i Hansa Andersena. Niektórzy żartują, że Kolejarz to drużyna dziadków. – Oni w tamtym roku świetnie sobie radzili w lidze angielskiej. Nicholls i Andersen nie zapomnieli, jak się jeździ. U mnie dostaną wszystko. Mam dla nich gotowy sprzęt. Oni mają tylko przyjechać z plecakiem i zasuwać – zauważa Knop.

Na miejscu ma być tuner Jacek Rempała, który robi większość silników dla Kolejarza. On będzie w trakcie meczów korygował sprzęt, jeśli pojawią się jakieś trudności.

Inaczej będzie to jednak wyglądało w teamie trzeciego z weteranów: Damiana Balińskiego. – Jego mechanikiem będzie brat Darek. Dopilnuje go, tego jestem pewny. Dla mnie Damian jest ważnym zawodnikiem. Z Leszna go wyrzucili, dlatego teraz to jest nasza legenda. Dodam, że syn Darka jeździ w naszej akademii – wyjaśnia prezes Knop.

I właśnie wspomniana akademia jest teraz oczkiem w głowie prezesa Kolejarza. – Andersen i Nicholls mają przyjeżdżać dwa dni przed meczem i pomagać w szkoleniu. Za pięć lat inne kluby będą się biły o tych moich dzieciaków. Już teraz mamy efekty, są pierwsze licencje na pit-bike’ach, a będzie tylko lepiej – kończy Knop.

2. Liga Żużlowa