– Widać, że Kolejarz Opole jest mocny, że bardzo chce wjechać do pierwszej ligi. Nie odważyłbym się jednak powiedzieć, że na pewno im się uda – mówi Gabriel Waliszko, szef żużla w Motowizji.

POLSKIZUZEL: Wolfe Wittstock wróciło do ligi po pewnych perturbacjach.

Gabriel Waliszko, szef żużla w Motowizji: Skoro wszystkie kluby zgodziły się na ten powrót, to dobrze, że Wolfe znowu jest w drugiej lidze. Im więcej drużyn, tym lepiej. Poza tym to lepiej dla europejskiego żużla, jak jest kolejny ośrodek. Trochę to wracanie Wolfe trwało, było trochę komplikacji, ale ludzie znający Franka Mauera, prezesa klubu, wiedzieli, że będzie walczył. On jest bardzo osobiście zaangażowany w ten sport. Nie darowałby sobie, gdyby Wolfe ostatecznie nie wróciło. Zrobił wszystko, by tak się stało i chwała mu za to.

Coś pana w tych kilku pierwszych meczach zaskoczyło?

Chyba najbardziej to, że SpecHouse PSŻ przegrał dwa mecze. Szczególnie ten drugi u siebie. Wydawało się, że na własnym torze będą mocni.

Coś jeszcze?

Tak. Zaskoczeniem dla mnie była też porażka Landshut na własnym torze. Dość wysoka. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że Niemcy pokazali się z dobrej strony w wyjazdowym spotkaniu z Lokomotivem. Tam na dokładkę szalał młody talent Bloedorn. Myślałem, że mecz z Kolejarzem Opole będzie na styku. A w ogóle, to ciężko coś powiedzieć o poszczególnych zespołach. Mało meczów było, mamy niewiele materiału do analizy. Widać jedynie to, że Kolejarz Opole jest mocny, że bardzo chce wjechać do pierwszej ligi. Nie odważyłbym się jednak powiedzieć, że na pewno im się uda.

Mecz OK Bedmet Kolejarza z Optibet Lokomotivem będzie hitem najbliższej kolejki.

Zdecydowanie. Pod warunkiem, że Lokomotiv, w co wierzę, mocno się postawi. Wiele będzie zależało od tych doświadczonych zawodników gości, od Andersena i Jonassona. Jeśli ktoś ma pomieszać szyki Kolejarzowi, to właśnie Lokomotiv. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego ciekawy, trzymający do końca w napięciu mecz.

Ciekawie będzie w Rawiczu. W końcu Sławomir Kyjom, menadżer MF Trans Landshut Devils ma mecz pod nosem, a na dokładkę świetnie zna zawodników rywala, bo kilku z nich trenuje i jeździ w Fogo Unii Leszno. Kryjom, jako dyrektor MOSiR-u czasami ogląda ich z okna.

Sławek Kryjom to nieważne, gdzie jedzie, bo zawsze imponuj znajomością tematu. Nie wiem jednak, co myśleć o tym meczu, bo Landshut wpierw oczarowało, a potem rozczarowało. Czy znajomość rywala, z jaką mamy do czynienia w przypadku Kryjoma może się przydać? Nie wiem. W żużlu jest tak, że wszyscy znają wszystkich, a poza tym nie sądzę, by Sławek miał czas oglądać treningi przez okno i by dzięki temu wiedział coś więcej o przeciwniku. Diabły z Landshut będą miał ciężko w tym Rawiczu.

A PSŻ się przełamie?

Mają Rafała Karczmarza w składzie, więc widać, że im zależy. Robią wszystko, żeby nie było trzeciej porażki, bo to już byłaby tragedia. Stal bez Karpowa i wciąż niezbyt dobrze rozjeżdżona, bo z torem w Rzeszowie były problemy. Myślę jednak, że PSŻ nie będzie miał w związku z tym wielkiej przewagi. Stal ma szansę na dwa duże punkty. Tam jest zresztą ciśnienie na awans, a jak się bardzo chce, to wiadomo, że bardziej wychodzi.

 

2. Liga Żużlowa