Lider OK Kolejarza nadrobił zaległości. „Chcę czegoś więcej”

OK Kolejarz Opole zaczął sezon od przegranej w Pile, a teraz szykuje się na mecz z MF Trans Landshut Devils. Robert Chmiel, krajowy lider drużyny mówi nam, jak wyglądają przygotowania i co zrobiła drużyna, żeby wypaść lepiej niż na inaugurację.

Jakie wnioski wyciągnęliście z porażki w Pile?

Robert Chmiel, zawodnik OK Kolejarza Opole: Wniosek jest jeden, zabrakło nam jazdy. Trzeba było więcej potrenować i pojeździć w turniejach i innych zawodach przed tym pierwszym meczem, bo nie wszyscy zdążyli się przygotować na tyle dobrze, żeby jechać takie poważne zawody. Było parę błędów i niedociągnięć, które by się nie przytrafiły, gdyby było więcej szans na treningi. Jeśli chodzi o mnie, to mnie w tym pierwszym spotkaniu nie brakowało szybkości, ale objeżdżenia. Zdobyłem 8 punktów, a jeszcze dwa więcej by się przydały.

Rozumiem jednak, że te zaległości nadrobiliście przez minione dwa tygodnie.

Tak. Wcześniej warunki pogodowe nie pozwoliły na tyle, ile byśmy chcieli. Teraz jednak były treningi, a ja dodatkowo miałem turniej w Żarnowicy. Już to wygląda trochę lepiej. W sumie szkoda, że dopiero teraz nie zaczynamy ligi. Z drugiej strony mam nadzieję, że teraz to już ruszy, że już będziemy regularnie i dużo jeździć.

Mecz z MF Trans Landshut Devils łatwy nie będzie.

Rywal, jak każdy. Trzeba pojechać na miarę możliwości i wykorzystać to co się ma w 100 procentach. Jak każdy zrobi swoje, to jestem spokojny.

Kolejarz ten sezon traktuje, jak okres przejściowy. Prezes Zygmunt Dziemba mówił nam niedawno, że nie będzie walki o awans za wszelką cenę, bo ma być budowany stadion. Prezes chce, żeby klub był gotowy organizacyjnie na duże wyzwanie.

Rok temu potrzebowałem luzu i jazdy bez presji, ale w tym chciałbym pojechać o coś więcej. Dlatego wymagam od siebie jak najlepszej jazdy, a od klubu, żeby jednak stworzyć takie warunki, żebyśmy mogli zrobić wynik i pojechać o finał. Chciałbym czegoś więcej niż dziesięciu meczów rundy zasadniczej. Awans do finału sprawi, że te kluby z wyższej ligi aż tak bardzo nam nie uciekną. Tam zawodnicy pojadą minimum czternaście spotkań, a my na te czternaście mamy szansę, tylko jadąc w finale. Im więcej meczów, tym szansa na większy zarobek i zdobycie większych środków na inwestycje w sprzęt i w siebie. Ja na pewno chcę w tym roku dużo jeździć. Nie tylko w lidze. Chcę też powalczyć o finał mistrzostw Polski.

2. Liga Żużlowa